Ostatnie dni podróży były najlepsze i najgorsze. Najlepsze, bo zaczynaliśmy bardziej doceniać to gdzie jesteśmy i jak bardzo wyjatkowy czas przyszło nam spędzać. Poza tym widzielismy przepiękny Budapeszcz, do którego na pewno wrócimy na dłużej - w kilka godzin nie da się zobaczyć nawet skrawka tych wspaniałości. Najgorsze - bo jechaliśmy ze świadomością tego, że ta bajka, raj na ziemii, Eden (i tak dalej i tak dalej) zaraz się skończy. Pierwszy raz, pierwszy i ostatni w te wakacje, mieliśmy jadącą noc. Z Budpesztu do Warszawy bez zatrzymywania się w innym celu niż zmiana kierowców i inne, mniej doniosłe sprawy. Wjeżdżając do Warszawy, widząc tabliczkę z nazwą miasta, zorientowaliśmy się że właśnie dokonaliśmy tego, co niedawno wydawało nam się niemożliwe ....TAM TA DAM
W E A R E T H E C H A M P I O N S, M Y F R I E N D
Od luźnego pomysłu na wyjazd zimą, do walki o przetrwanie na albańskich drogach. Nie sądziliśmy, że nasza wycieczka wzbudzi taki entuzjazm, że zasypią nas słowa wsparcia i pomoc. W tym miejscu najserdeczniej DZIĘKUJEMY:
Tacie Piotrka - na ręce Pana Arka największe podziękowania: za pomoc w kupnie busa, za pomoc (i wykonanie większości prac) przy remoncie, za wiarę w to, że na pewno się uda, za cierpliwość i poświęcenie.
Tacie Justyny i Jeremiego - dziękujemy za kompletną sagę o Wiedźminie, którą raczyliśmy się przez cały wyjazd.
Tacie Wiktorii - za napoje wysokoprocentowe i za zachętę do szybkiego powrotu.
Mamie Justyny - za bycie niezaodnym przewodnikiem po hrvatzkich drogach.
Rodzicom Maćka - za krzesełka i naczynia, które sprawdziły się wyśmienicie.
Cioci Helenie i Wujkowi Markowi - za cudowną gościnę na dobry początek.
Administratorowi boiska w Austrii - za pierwszoklaśny nocleg na boisku.
Ludziom z wioski pod Splitem - za uprzejmość, gościnność i nocleg za lokalną kapliczką.
Właścicielowi kempingu w Czarnogórze - za podarowanie nam urodzinowej kolejki Rakiji.
Dla właściciela baru ,,U ciepłego Maćka" - za bar ,,U ciepłego Maćka".
Wulkanizatorowi na Słowacji - za pozbawienie nas 16 eurasów.
Wszystkim pozytywnym ludziom mijanym na drogach - za otrzymywane od nich okejki.
Chorwackim policjantom - za uprzejmość i za to, że nie skonfiskowali nam noża do zabijania ludzi.
Węgrom - za wino.
Za prawie 7000 wyświetleń naszego bloga dziękujemy.
Jednemu obserwatorowi naszego bloga również dziękujemy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz